Własne źródełko na działce a raczej gejzer.
Powódź nas też dosięgnęła. Podczas robienia fundamentów wody brakowało a teraz mieliśmy własny gejzer. Woda tryskała z ziemi na wysokość pół metra. Niestety w ten sposób odnalazł się drenaż który ponoć na działce był od przed wojny :) Jedyne co dobre to to że wiemy już gdzie go szukać, żeby zrobić z nim pożądek.
I jak tu zamawiać materiały jak nic na razie nie wjedzie na działkę..
No i w końsu mamy pełne oczko wody :) szkoda tylko że woda jest pod folią , a folia pływa sobie, bo tak nasiąknięta jest ziemia.
A tu będzie próba produkcja kostki brukowej. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie :-) A tak przy okazji może wie ktoś czym zabarwić cement .
Tymczasowe odwodnienie działki.